Jak się zachować, gdy stoki narciarskie przegrywają ze smartfonem?
Na stoku, półkolonii czy obozie sportowym – czas ferii oznacza na ogół aktywność i zabawę. Jednak alternatywą oraz najczęstszym przerywnikiem są tutaj media społecznościowe. Czy aby na pewno wiemy, co oglądają nasze dzieci? Czy wszystko co oferują social media, jest bezpieczne? Jakie jest najskuteczniejsze narzędzie, by zagwarantować naszym dzieciom bezpieczeństwo? Przeczytajcie i dajcie waszym bliskim cyberbezpieczeństwo.
Dwa tygodnie ferii oznacza dla uczniów szkół nie raz dwa tygodnie nowych pomysłów na nudę. Aktywność i ciekawość świata z podwórek przeniosła się do świata wirtualnego. To tam nasze dzieci realizują swoje pasje, szukają wrażeń i często potwierdzenia swojej wartości. Wiele treści w Internecie jest cennych i wartościowych, ale nie wszystkie. Dlatego warto wiedzieć, co oglądają, co o tym myślą i w jakie interakcje wchodzą nasze dzieci.
Z danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej za 2024 rok wynika, że 81,1 % dzieci w wieku od 7 do 14 lat używa smartfona – link do informacji. Najczęściej dzieci i młodzież przeglądają media społecznościowe i korzystają z komunikatorów. Głównie to krótkie filmiki utrzymane w tzw. internetowych trendach, memy oraz kanały dla miłośników gier czy konkretnych twórców. Nasze dzieci są też członkami różnych grup na komunikatorach internetowych. Dzięki stałemu dostępowi do Internetu, te wszystkie treści i relacje są na wyciągnięcie ręki.
Zarówno czas spędzony przed telefonem jak i oglądane treści powinny być przez rodziców reglamentowane. Najpopularniejsze serwisy społecznościowe i platformy streamingowe oferują swoje własne filtry i blokady w zależności od wieku, jednak bez naszego udziału i kontroli mogą być one niewystarczające. Dodatkowo pojawiają się tam odnośniki do innych serwerów czy platform, poza zasięgiem danego filtra.
Jak podaje NASK na rządowej stronie www.gov.pl: „Niemal 40% nastolatków doświadczyło wyzwisk w sieci, co czwarty (25%) deklaruje, że był ośmieszany i/lub poniżany. Jednocześnie niemal 60% rodziców twierdzi, że ich dzieci nie doświadczyły przemocy online”. Pokazuje to, jak duży rozdźwięk jest pomiędzy naszymi wyobrażeniami o bezpieczeństwie w sieci, a rzeczywistością. Zagrożeniem jest nie tylko hejt w Internecie. To także tzw. sexting, czyli treści o charakterze seksualnym wysyłane za pośrednictwem Internetu. Z tego samego raportu NASK wynika, że co trzeci nastolatek otrzymał jakieś nagie lub półnagie zdjęcie za pośrednictwem Internetu. Z kolei przemoc i zachowania ryzykowne lub nieakceptowalnie społecznie eksponują tzw. patostreamerzy.
Trudno zaproponować idealne rozwiązania. Aplikacje kontroli rodzicielskiej pomagają w ograniczaniu czasu spędzonego na telefonie oraz do pewnego stopnia filtrują treści. Jednak są to tylko narzędzia, a niemal nieograniczony dostęp do Internetu sprawia, że i tak można się natknąć na niepożądane treści. Kluczowa jest więc relacja z naszym dzieckiem. Ważne, aby w sytuacji wątpliwej wiedziało, że może się zwrócić z pytaniem czy prośbą o pomoc. Powinniśmy orientować się, czym interesują się i co oglądają nasze dzieci w mediach społecznościowych. Dobrze, aby omawiać z nimi internetowe trendy, wskazywać zarówno bezpieczne jak i wątpliwe przekazy. Zaufanie i otwartość w komunikacji sprawi, że będziemy mogli zawczasu zareagować na zagrożenia, jakie nasze dzieci mogą spotkań w Internecie.